La Fenice
Feniks w wierzeniach starożytnych Egipcjan był ptakiem, który posiadał cudowną moc: co pięćset lat umierał i natychmiast na nowo powracał do życia. Artyści przedstawiali go w płomieniach – ze skrzydłami wzniesionymi do lotu. Według jednych wierzeń feniks, gdy jego życie dobiegało końca, budował gniazdo, w którym zasypiał snem śmierci i w tej samej chwili się budził, a według wierzeń innych, przechowanych w wyobraźni późniejszych wieków, feniks co pięćset lat ginął w płomieniach, z których następnie wylatywał – odrodzony. La fenice more e poi rinasce – feniks kona i wstaje z popiołów, śpiewał poeta. La Fenice – tak w języku włoskim brzmi imię owego ptaka, który jest symbolem odradzania się, powrotu do życia. I tak brzmi nazwa zespołu, który w roku 1990 założył znakomity muzyk, Jean Tubéry. Nazwa doprawdy piękna, a jednocześnie adekwatna do intencji, jaką kierował się założyciel zespołu. Dzieła zapomniane albo nie dość obecne w zbiorowej pamięci pragnie on „przywracać do życia”, pragnie je ukazywać w całej pełni ich prawdy i piękna. Dodać wypada, że nazwą La Fenice Jean Tubery oddał też ukłon kornetowi – instrumentowi, którego jest niedościgłym wirtuozem. La Fenice – tak właśnie nazwał jedno ze swych dzieł Giovanni Martino Cesare, włoski kornecista i kompozytor z przełomu XVI i XVII wieku.
W skład stworzonego przez Jean Tubéry zespołu weszli wyśmienici muzycy. Każdy z nich cieszył się międzynarodową sławą jako solista, i każdy, dzięki współpracy z najlepszymi zespołami muzyki dawnej, miał cenne doświadczenie jako kameralista. Drogę do najbardziej prestiżowych estrad Europy otworzyło La Fenice zwycięstwo, jakie zespół ten, już na początku swej działalności, odniósł w dwóch liczących się Międzynarodowych Konkursach Muzyki Dawnej: w Brugge i Malmö.
Gdy chodzi o repertuar, to najpierw zespół zwrócił się ku muzyce weneckiej z jej złotego wieku – Gabriellego, Monteverdiego, Cavallego. Z czasem jednak w programach koncertów La Fenice znalazło się miejsce dla barokowej muzyki całej zachodniej Europy, choć dominantę stanowią dzieła XVII wieku.
Występy zespołu La Fenice są zawsze wyjątkowej miary wydarzeniem na międzynarodowych festiwalach: w Paryżu (Festival d’Ile de France, Festival d’Art Sacré, Cité de la Musique, Les Grands Concerts Sacrés), w innych ośrodkach Francji (Versailles, Amronay, La Chaise Dieu, Limoges, Lourdes, Nantes), w miastach europejskich (Bazylea, Brema, Brugges, Glasgow, Innsbruck, Lisbona, Barcelona, Mediolan, Oslo, Palermo, Utrecht, Wiedeń) i w Japonii. Nagrania La Fenice (realizowane dla wytwórni płytowych Ricercar, K617, Opus 111, Naïve, Virgin Classics) honorowane są najwyższymi odznaczeniami i nagrodami: Choc du Monde de la Musique, Diapason d’Or, ffff Telerama, Le Grand Prix de l’Académie Charles Cros. To ostatnie wyróżnienie, mające dla muzyków rangę Nagrody Nobla, zespół otrzymał za nagranie Messe pour la Toison d’Or Mateo Romero oraz Trionfi Sacri Giovanniego Gabriellego.
Obchodząc piętnastolecie istnienia (2005) zespół La Fenice demonstrował najcenniejsze dzieła włoskiego seicenta (Vespro della Beata Vergine oraz Orfeo Monteverdiego, motety Gabriellego, oratorium Jefta Carissimiego) na koncertach we Francji, Belgii, Hiszpanii, Finlandii i Columbii.
Jean Tubéry
"Swym pysznym brzmieniem napełnia wnętrza kościołów, kaplic i katedr, a gdy odezwie się w chórze głosów i innych instrumentów, błyszczy jak promień słońca, który nagle rozświetlił ciemności.” Tymi słowami sławił zalety kornetu Marin Mersenne – filozof, fizyk i znawca muzyki – w swym dziele Harmonie universelle (1636).
Dwa i pół wieku trwał okres świetności tego instrumentu. Od Josquina des Prés do Bacha kornet swym brzmieniem dodawał blasku zespołom instrumentalnym i wokalnym. Często jemu właśnie kompozytorzy powierzali partie koncertujące. Potem wyszedł z użycia i zapomniana została arcytrudna i wyrafinowana sztuka gry na nim. Dziś kornet przeżywa swój renesans. Ale ten "powrót do życia” nie byłby możliwy, gdyby nie pojawili się muzycy, którzy swą grą potrafią ukazać całe bogactwo języka dźwiękowego tego instrumentu. Najznakomitszym wśród nich jest niewątpliwie Jean Tubéry. "Wirtuoz”? – to słowo nie przystaje do formatu jego talentu, intelektu, głębi wykształcenia, a przede wszystkim muzycznej wszechstronności. W środowisku wykonawców muzyki dawnej Jean Tubéry jest dziś jedną z najwybitniejszych osobistości.
Zaczął od gry na flecie prostym. Studia odbył w dwóch konserwatoriach: w Tuluzie i Amsterdamie. Potem, zafascynowany kornetem, odbył (pod kierunkiem Bruce’a Dickeya) kolejne studia w Scholi Cantorum w Bazylei. Współpracę z nim podjęły najbardziej renomowane zespoły muzyki dawnej: Clemencic Consort, Ensembe Clément Jannequin, Les Arts Florissants, Collegium Vocale Gent, Hesperion XXI, Cantus Cöln, Elyma, La Petite Bande oraz Il Giardino Armonico. W roku 1990 Jean Tubéry założył własny zespół – La Fenice. Zwycięstwem odniesionym w dwóch międzynarodowych konkursach muzyki dawnej, w Brugge i Malmö, od razu zespół ów zyskał sobie miejsce wśród elity wykonawców owej muzyki.
Do dziś każdą kolejną jego płytę – wydaną przez takie firmy jak Ricercar, Accent, Erato, Harmonia Mundi, Sony Classical, Virgin, Opus 111, Naïve – krytyka komplementuje w najwyższych superlatywach. „Wirtuozi La Fenice grają z porażającą swobodą. Fascynująca jest ich ornamentyka dźwiękowa” (Diapason, 10/2002). "Mistrzowsko władają przestrzenią dźwiękową” (Le Soir 28.01.2003). "Jakież bogactwo kolorystyki, jakie różnicowanie nastrojów!” (Répertoire, 01/2002). "Ich wykonanie jest w najwyższym stopniu stylowe” (Gramophone 05/2003). "W ich wydaniu Nieszpory Monteverdiego cechują się przejmującym pięknem” (L’avenir du Luxembourg, 17.02.2002). "Wszystko tu godne jest podziwu: stylowość, niuansowanie barw i dynamiki, niespotykana czystość intonacji, nieskazitelność akcentuacji. Ta wersja Monteverdiowskich Nieszporów jest czymś absolutnie doskonałym” (Diapason, 03/2003).
Jean Tubéry stworzył La Fenice z najświetniejszych muzyków. Ale z samego zsumowania ich umiejętności La Fenice nie byłaby tym, czym jest. O kształcie zespołu takiej rangi decyduje osobowość jego twórcy. Mówiąc wprost: zespół jest ekspresją tej osobowości. Kreacje wykonawcze La Fenice brzmiałyby więc zupełnie inaczej, gdyby Jean Tubéry nie "wpisał” w nie swej muzykalności i wyobraźni, intuicji i kreatywności, rozległej erudycji i zadziwiającej znajomości muzyki baroku.
W programach La Fenice dominuje muzyka wokalno-instrumentalna. Jean Tubéry stanął więc przed problemem: jak dyrygować zespołem wokalnym, by uruchomić cały jego potencjał, jak czynić z chóru narzędzie tak poddające się artystycznej woli jak był dla niego dotąd kornet i jego zespół instrumentalny?
Podjął kolejne studia – dyrygentury chóralnej. Jego mistrzami w tym zakresie byli: Hans Martin Linde i Pierre Cao. Osiągnął taki poziom kompetencji, że o współpracę z nim zabiegają zespoły chóralne (Jacques Moderne z Tours, Arsys z Vezelay, Dunedin Consort z Edynburga, Norway Solistenkor z Oslo). Współpraca zaś z Choeur De Chambre De Namur poszła tak daleko, że Jean Tubéry został jego szefem. W ostatnich latach pod jego artystycznym kierownictwem wiele projektów koncertowych i nagraniowych zarówno La Fenice jak i Chór z Namur realizują wspólnie, tworząc niejako jeden wokalno-instrumentalny zespół. To właśnie jego kreacje wykonawcze krytycy honorują najwyższymi nagrodami (Diapason d’or, Choc du Monde de la Musique, Grand Prix de l’Academie Charles Cros) i określają jako non plus ultra – szczyt doskonałości.
opr. Marek Dyżewski