BOBBY MCFERRIN
Bobby McFerrin to artysta niekonwencjonalny, a zakres jego możliwości wokalnych jest wręcz nieograniczony. Korzystając z całej palety dostępnych gatunków i stylów muzycznych prezentuje nieprawdopodobne umiejętności improwizacyjne, zaskakując na koncertach publiczność. Tym, co najlepiej opisuje jego występy, są komentarze fanów ukazujące się pod tysiącami filmików umieszczonych na portalu YouTube: "On jest współczesnym Janem Sebastianem Bachem i Wolfgangiem Amadeuszem Mozartem w jednym!", "Piękna! Nie ma innych słów do opisania tej muzyki", "Bobby McFerrin sprawia, iż jestem szczęśliwy!". Podobnych komentarzy można znaleźć tysiące. W młodości miał styczność ze wszystkimi gatunkami muzycznymi: klasyką, R&B, jazzem, muzyką popularną. Przez lata wchłaniał je i wykorzystywał do swych własnych kompozycji.
"Kiedy dorastasz w takim galimatiasie muzycznym, musi się to w końcu uzewnętrznić. To tak, jakbyś wychowywał się w wielojęzycznej rodzinie” – mówi Bobby. Swoją młodość spędził jako profesjonalny muzyk w zespołach jazzowych i kabaretach. W wieku 27 lat zdał sobie sprawę, że prawdziwe powołanie to śpiew. Był to swego rodzaju "punkt zwrotny" w jego karierze. Ze swoją ówczesną agentką, piosenkarką Lindą Goldstein, McFerrin znalazł swego rodzaju niszę w świecie jazzu. Zainspirowany przez takich solistów jak pianista Keith Jarett, McFerrin odważnie spróbował śpiewu a cappella. Debiutancki album McFerrina wydany w 1982 roku został dobrze przyjęty przez publiczność, jednak dopiero "The Voice" z 1984 roku, pierwszy solowy wokalny album jazzowy a cappella pokazał, jaką wyobraźnią jest obdarzony. Kolejny, "Spontaneous Inventions" (1985), zapewnił Bobbiemu pierwsze dziesięć nagród Grammy, a wydany w 1988 roku "Simple Pleasures", zawierający wielki przebój "Don’t Worry, Be Happy" sprawił, że nazwisko McFerrina było znane w każdym domu. Bobby McFerrin dał się również poznać jako dyrygent. Współpracował z wieloma światowej sławy orkiestrami, łącznie z Chicago Symphony, Cleveland Orchestra, New York Philharmonic, Philadelphia Orchestra, Leipzig Gewandhaus Orchestra oraz Vienna Philharmonic. "Jestem niczym kameleon, lubię wchodzić w sytuacje, które wykręcają mój mózg w interesujący sposób" – mówi McFerrin.
Nagrania Bobbiego oraz jego liczne koncerty przybierające różnorakie formy, ciągle uwypuklają szeroki zakres jego muzycznych zainteresowań i możliwości. Album "Circlesongs" z 1997 roku, arcydzieło kontemplacyjne, zawiera osiem spontanicznych improwizacji opartych na tradycjach wywodzących się z Afryki i Środkowego Wschodu, stworzony w całości bez żadnego przygotowania. Przedostatni album McFerrina "Beyond Words" z 2002 r. z udziałem pianisty Chicka Corea, basisty Richarda Bona, perkusisty Omara Hakima i wielu innych, był niczym transglobalna podróż przez wpływy Azji, Afryki, Środkowego Wschodu i Europy. Pod tym samym tytułem ukazał się film dokumentalny wydany na DVD, przygotowany przez kanał Bravo Channel.
W ostatnim czasie ukazała się kolejna płyta Bobbiego McFerrina "VOCAbuLarieS" (wydawnictwa Universal Jazz and Classics), która stanowi zwieńczenie jego twórczości z ostatnich lat, a jednocześnie jest odważnym krokiem w przyszłość. "VOCAbuLarieS" jest wynikiem współpracy z kompozytorem, aranżerem, producentem i wokalistą Rogerem Treece, wieloletnim członkiem improwizacyjnego zespołu wokalnego a cappella "Voicestra", założonego przez McFerrina. Dorobek artystyczny Bobbiego McFerrina wydaje się nie mieć końca. Nie brak mu nowych pomysłów, ciągle odkrywa swą twórczą iskrę: "Muzyka jest dla mnie niczym duchowa podróż w głąb mojej duszy. I lubię właśnie w ten sposób myśleć, iż wszyscy podróżujemy w głąb naszych dusz. A co tam znajdujemy? Tego właśnie chcę się dowiedzieć. Dlatego robię to, co robię".