Leszek Mądzik
Ur. w 1945 w Bartoszowinach w Górach Świętokrzyskich. Studiował na KUL, tytuł magistra sztuki otrzymał w Akademii Teatralnej im. Zelwerowicza w Białymstoku, tytuł doktora - w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W 2010 r. otrzymał tytuł profesora, na wniosek Rady Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Scenę Plastyczną KUL założył w 1969 r., od tego czasu zrealizował kilkanaście premier, m.in. Ecce homo 1970, Wieczerza 1972, Ikar 1974, Zielnik 1976, Brzeg 1983, Wrota 1989, Tchnienie 1992, Szczelina 1994, Kir 1997, Odchodzi 2003, Bruzda 2005, Przejście 2010. Jego teatr brał udział w ponad pięćdziesięciu międzynarodowych festiwalach przywożąc z nich nagrody i wyróżnienia (np. nagroda krytyków za Wilgoć na festiwalu w Kairze; nagroda za reżyserię, scenografię i technikę teatralną za Zielnik na festiwalu w Japonii; nagroda specjalna na Festiwalu Teatralnym w USA; wyróżnienie na Światowej Wystawie Scenografii Praskie Quadriennale w Pradze). Autor wielu scenografii w teatrach polskich, portugalskich, francuskich i niemieckich. Prowadził zajęcia ze studentami na zaproszenie uniwersytetów i szkół artystycznych m.in.: w Helsinkach, Berlinie, Amsterdamie, Waszyngtonie, San Francisco, Bonn, Hamburgu, Lyonie, Pradze, Buffalo, Rennes, Dublinie, Rydze, Poznaniu. W 1986 r. dla Teatru Telewizji wyreżyserował własną sztukę Pętanie. Jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików. Swoje prace prezentował m.in.: w Galerii Krytyków „Pokaz" w Warszawie, w Galerii Instytutu Polskiego w Wiedniu, w Centrum UNESCO w Bejrucie, w Galerii Opery w Kairze, w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie, w Muzeum Lubelskim, w Galerii Sztuki Katolickiego Uniwersytetu w Santiago de Chile, w Theater-Cai w Tokio, w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, w The Saddlery Gallery w Edmonton w Kanadzie, w Muzeum Teatralnym w Warszawie. W 1986 r. założył Galerię Sztuki Sceny Plastycznej KUL, w której zrealizowano wiele wystaw wybitnych współczesnych twórców kultury polskiej. Projektodawca Muzeum Współczesnej Sztuki Sakralnej w Kielcach; autor licznych plakatów i grafiki książkowej. Laureat wielu nagród i odznaczeń (m.in. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Krzyż Zasługi, Srebrny Medal „Gloria Artis", wyróżnienie specjalne Totus). Jest profesorem w Katedrze Komunikacji Wizualnej Instytutu Dziennikarstwa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
"Przejście"
"I oto Przejście. Dla stałego odbiorcy sztuki Mądzika także powrót. Do źródła przeżyć dawnych (…). Zanurzamy się. Z wygaśnięciem mikrego światła nad widzami, otula nas już wyłącznie ciemność. Obezwładniająca, wyczuwalna na fibrach skóry, czerń najczarniejsza. I z dali zaczyna dobiegać delikatny dźwięk. Narasta powolutku. Już słychać wyraźnie, że zaczarowany został w vibrato trąbki Tomasza Stańko. Jest przyjazny, przepełniony nostalgią a nie dramatem. Kontrapunktem dla niego okażą się chwilami dźwięki z zasobów ulubionych środków teatralnych Mądzika: szum poruszanej wody, spadające jej krople czy – później – ziarna przesypujące się w odmierzającej nam czas życia doczesnego klepsydrze. Muzyka trąbki z powracającym motywem i łagodnie wokół niego rozprzestrzeniającymi się improwizacjami (z towarzyszeniem organów, fortepianu i basu) i obrazy spektaklu będą biec symultanicznie. Jeśli się zazębiają czy dopełniają, to w sposób budzący prawdziwy podziw, bo to świat odrębnych narracji, bez ciągot do jakiejkolwiek ilustracyjności lub – na drugiej szali - pokus dialogowania (…)
Mądzik w swym teatrze od zawsze dotykał śmierci. Najnowszy spektakl wpisuje się w ten wieloletni ciąg, jest kolejnym dopełnieniem owego słynnego "„jednego tematu", o którym artysta mówi, że tylko nim jego teatr się zajmuje. Jest zaklęty w obrazach Przejścia egzystencjalny ból i – jak zwykle – metafizyczne odniesienie. Jest ewokacja młodości i świadomość dopełniania się czasu, poczucia bliskości kresu odchodzenia, kilku już tylko pasów zebry tego ludzkiego przejścia. Dzieje się wszystko nad grobem i w jego wnętrzu. Może budzić strach i wpędzać w popłoch. Działać mocniej – to siła sztuki prawdziwej – niż rachunki sumienia i nawoływania kapłana: Memento mori! Może, choć nie zawsze musi – opornym się to nagminnie zdarza – rozpalać "poprzejściowe" nadzieje."
Andrzej Molik
Jeszcze pozostać na (w) przejściu